Kejti's Factory - Opowiadanie

"Nie dogonię was" - Galeria ilustracji


Copyright ©   Kejti - Katarzyna Kwiecińska

"Jedna z moich stóp nie znajduje oparcia i lecę w dół. Lecę w ciemność, a łoskot kół pociągu rozdziera moje uszy, wypełnia całą moją głowę. Potem powoli cichnie, a ja zostaję zupełnie sam. Nawet nie czuję bólu. Widzę krew, dużo krwi. Zaczynam się bać. To moja krew. Moja noga leży na szynach."



"Za ciężką, brązowoburą kotarą było ciemno i duszno. Wcale się do tego nie przyzwyczaił, choć kiedyś wydawało mu się, że tak było. Beznamiętnie spoglądał na plątaninę kabli podobnych do jadowitych węży. Butelka jeszcze nie była pusta."



"Eryk nie miał jak się obronić. Runął w dół z trzech schodków i wylądował na podłodze. Nie poruszył się nawet. Leżał i cierpiał, tego teraz chciał. Myślał, tylko o tym jak bardzo był nieszczęśliwy, a alkohol krążący w jego żyłach nie pozwalał zrodzić się innym, bardziej sensownym myślom.
- Nic ci nie jest? - Jego pleców dotknęły delikatne dłonie dziewczyny. "



"– Ile czasu nie zdejmowałeś protezy? – spytała nagle, zmieniając się w bardzo rzeczową pielęgniarkę.
- Od wczoraj rana – przyznał.
- Mógłbyś czasem myśleć. – Podniosła się. – Zaraz się tym zajmę."



"- Zademonstruję. Wkładaj tu nóżki. – Pokazał dwie jakby rynny sięgające powyżej kolan i odsłonięte z tyłu. Eryk zrobił to, o co go poprosił i w chwilę później został do owej konstrukcji przypięty.
- Teraz mi to oddaj. – Mats zabrał mu kule i cofnął się promieniejąc z dumy. – I co?
- Co ma być? Stoję.
- I o to chodziło. "



"Usiedli na ziemi.
- Teraz zaczekamy na samochód – powiedziała, a jej oczy zaświeciły w ciemności."



"W ostatniej chwili Wampirzyca wsparła go ramieniem i odciągnęła na bok. Ogromna ciężarówka przetoczyła się tuż obok nich, nawet nie usiłując hamować."



"Położyła mu głowę na ramieniu. Drżała. Wystraszyła się, kiedy zrozumiała, jak wielkim uczuciem chciał ją obdarzyć. Chyba nie była jeszcze gotowa zrzucić maski."



"Gdy mknęli w stronę domu padał desz. Przez pewien czas Eryk przyglądał się strugą wody cieknącym po szybach. W sercu miał pustkę. Pogłębiał ją jeszcze ten błękitny, zupełnie zamazany pejzaż. Może świat płakał?"



"(...) na progu stała Wampirzyca z ich singlem w ręce.
- Nancy? – wyszeptał nieco osłupiały.
- Kto ci pozwolił tak zatytułować płytę? „Wampirzyca”?! Kto ci pozwolił?! Co ty sobie myślisz?! Wszystko ci wolno?! – Była zła, a on z przerażeniem pomyślał, że jej słowa z pewnością słychać w kuchni.
- Słuchałaś? – spytał tylko.
- Nie! Mam zepsuty gramofon! Z resztą, to i tak wszystko jedno. Nic nas nie łączy! Nic! Nie jestem twoją własnością! – krzyczała."



"- Chciałbym z tobą zatańczyć – wyszeptał jakby zupełnie bez sensu.
Nancy przyjrzała mu się uważnie. Spojrzała w głąb jego szarych oczu. Potem zsunęła się z wysokiego, barowego stołka. Podeszła do niego i objęła go w pasie, przytulając głowę do jego piersi. Zakołysali się w rytmie muzyki, powoli obracając się wokół osi stołka. Przyjemne ciepło ciała dziewczyny rozlało się po jego ciele."



"wyjęła z podręcznej torebki książkę i otworzyła ją w miejscu założonym zdjęciem. Nie miała zamiaru czytać, chodziło jej o to zdjęcie, które zawsze nosiła przy sobie: ona i Eryk z przed paru lat. Siedziała tak po prostu i wpatrywał się w nie. (...)
Pociąg gnał, w przedziale robiło się ciasno. Zadbana, starsza kobieta zajęła miejsce obok niej i spoglądając ponad jej ramieniem, przyjrzała się zdjęciu.
- To straszna tragedia – powiedziała ściągając pomarszczone wargi.
Marydith spojrzała na nią półprzytomnie, jakby właśnie wyrwana ze snu.
- Niech mi pani da spokój – powiedziała zatrzaskując książkę. Nie potrafiła znaleźć innej odpowiedzi."



"- Chcieliśmy wam coś oznajmić – poinformowała Nancy, kiedy stanęli razem w drzwiach.
- To znaczy ja bym chciał prosić... – W tym miejscu się zaciął. Położyła mu dłoń na plecach, żeby dodać odwagi. – Chciałbym prosić o rękę Nancy.
Spoczęły na nim dwa spłoszone spojrzenia. Tak, tego się przecież spodziewał."



"Usiadł na schodach i odłożył kule na bok. Jedna z nich zjechała parę stopni niżej, stukając. Strasznie nieprzyjemny wydał mu się ten dźwięk. Oparł głowę o balustradę. Sprawną nogę podciągnął w górę i objął rękami, druga bezwładnie spoczywała na stopniach. Nie zamierzał się już ruszać, nie było warto."



"Odrzucił jedną kulę, w ostatnim zrywie runął ku Nancy i zawisł jej na ramieniu. Dyszał ciężko. Udało mu się.
- Mam cię – wysapał. – Teraz zostaniesz?"



"Odwróciła się i wtedy go zobaczyła. Siedział pod ścianą, patrząc na nią zimno. Najpierw się cofnęła. Coś ją w nim przeraziło. Wiedziała już, że to, co nocą palnęła, dotyczyło właśnie jego.
- Eryk... – wyjąkała."



"- Uważaj! – krzyknął, wyrzucając przez okno najpierw kule, a potem protezę. Pomagając sobie rękami, wywiesił nogi na zewnątrz i siedział przez chwilę na parapecie, przyglądając się Nancy. Stała na dole w podartej i poplamionej trawą sukni ślubnej z jego plastykową nogą w ręku.
- Na co czekasz? – spytała.
- Trochę się boję – odpowiedział szczerze."



"Gdy szli później ulicą brudni i roześmiani, a po twarzy dziewczyny wciąż widać było, że niedawno płakała, ludzie oglądali się za nimi, a niektórzy nawet pukali się w głowy."



"Kolejny wieczór spędzony przed telewizorem. Nancy przysypiała z głową złożoną na kolanach Eryka. On gładził jej włosy ruchem, jakim głaszcze się zwierzę. Ze skupieniem wpatrywał się w ekran."



Powrót do pierwszej strony
www.kejti.pl ... Nie zapomnij zajrzeć tu za miesiąc ...